sobota, 6 października 2012

Trochę czasu zleciało....o urlopie już zapomniałam, rozwojowo a i owszem, choć przyznam, że nie włożyłam zbyt dużo wysiłku w siebie. Wracam jednak na właściwe tory bo zauważyłam, że jak puszczę lejce, to dopada mnie leń i ciężko potem się zmobilizować do działania.
W pracy spore zmiany, w końcu zatrudniono mi przełożonego, co zdjęło mi sporo obowiązków, dzięki czemu w cudowny sposób mogę skoncentrować się tylko i wyłącznie na swojej pracy. W końcu! Po 4 latach mogę zaplanować sobie swoją pracę, nie muszę się rozdrabniać, co zdecydowanie sprzyja poprawie jakości tego co robię, zminimalizowałam stres. Cudownie.
Do dzieła, po miesiącu bezmyślności trzeba sobie założyć jakiś plan.


???

1 komentarz: