piątek, 31 sierpnia 2012

Dziś jest piękny dzień, piękny! I tego będę się trzymała, chyba nikt i nic mi nie popsuje humoru :) Po pierwsze od tygodnia jestem diecie Vitalii (skruszona i pełna pokory wróciłam na jej łono) i połączenie tejże z regularnymi i jak na mnie intensywnymi treningami uszczęśliwiło mnie spadkiem 2 kg przez tydzień :) Także dobry plan sobie założyłam.
Dla zainteresowanych:




Bezpłatna analiza dietetyczna2


Poza tym dziś jest mój ostatni dzień przed 2 tygodniowym urlopem!!! :) doczekałam się.....
Podsumowania sierpnia nie będę robiła bo założenia zrobiłam słabe, a zrealizowałam ekhm w części.
W ramach lekkiej skruchy poważnie podejdę do planów na wrzesień.

wtorek, 28 sierpnia 2012

technicznie

Poszukuję jakiegoś przyjaznego i prostego w obsłudze organizera/ timera do zainstalowania na komputerze.
Możecie coś polecić?
Potrzebuje się usprawnić ;)

piątek, 24 sierpnia 2012

Praca dorywcza

Trochę prywaty

Pilnie poszukuję osób zainteresowanych pracą jako konsultantka/ konsultant firmy kosmetycznej. Chodzi o sprzedaż bezpośrednią kosmetyków polskiego producenta.
Buduje swoją grupę konsultantów:)

Nie będę tu uskuteczniać agitacji, zatem jeśli ktoś z Was jest zainteresowany, to bardzo proszę o kontakt mailowy dobrzejest1@gmail.com

środa, 22 sierpnia 2012


Wspomniałam moją wielką Inspirację, która swoim życiem i walką o siebie dała mi kopa na rozpęd do działania i niestety zrobiło mi się smutno i żal za jej straconym życiem, a z drugiej strony przypomniało mi się po co myślę, żyję, chcę lepiej i więcej. Mówię o niedawno zmarłej Magdzie Prokopowicz – współtwórczynie fundacji Rak’n’Roll. 

W dobrym momencie ją wspominam bo zdarza mi się ostatnio „mazać” nad sobą, a gdyby zastanowić się nad przyczynami, to okazują się błahe i niewarte jednej myśli. Nie wiem jakim prawem, ja osoba zdrowa, mam nadzieję, że myśląca daję sobie pozwolenie na żal za moje na nie wiem jak to nazwać? „Nieudane” życie? Użalanie się nad sobą do niczego nie prowadzi, tylko osłabia człowieka, motywację, siły i chęci, witalność. I naprawdę tylko od nas zależy w jakim stopniu i w jaki sposób wykorzystamy nasze życie.

Nie chciałam, żeby było tak poważnie, ale czasami tak po prostu jest. Wbrew pozorom nie zalewam się właśnie łzami. Tylko myślę :)Rozmyślam nad tym jak bardzo ten stan, o których sądzimy, że jest słabością ogranicza nasze możliwości. Nom. No to no limits.
Mając 100% możliwości chcę je w całości wykorzystać. Takie postanowienie na życie.

wtorek, 21 sierpnia 2012

Ja, pierwszy leń Rzeczypospolitej chciałam zakomunikować, że siłą woli wstałam o 5.30 rano i ćwiczyłam przez 30 min poziom 1 z Jillian Michaels...Dlaczego skoro świt? Bo wieczorem padam i ciężko się zmobilizować, bo zażyczyłam sobie na pierwsze śniadanie porcji endorfin, bo bo bo bo...chciałam sprawdzić czy jestem w stanie to zrobić.
Jestem:) 
Chcę, to mogę. 


niedziela, 19 sierpnia 2012

Cytat, który mnie dziś podniósł ;)
"Motywacja przychodzi, kiedy robisz rzeczy, a nie kiedy o nich myślisz"


Oddam w dobre ręce


Też tak macie, że jak wpadnie Wam coś do głowy, czy intensywnie o czymś myślicie, to „nagle!” wpada do głowy pomysł, rozwiązanie, pojawia się inspirująca lektura, czy człowiek, który pomoże? Jestem pewna że tak, mi się to zdarza cały czas ;)

Ostatnio robiąc w domu porządki i przy okazji przegląd posiadanych przeze mnie rzeczy doszłam do wniosku, że mam mnóstwo rzeczy mi zbędnych. Dlaczego ich się nie pozbyłam? Bo przecież kiedyś mogą się przydać, to, że nie używam czegoś od 2 lat, to nie znaczy, że to się nie zmieni, nie wiem nawet skąd to mam, ale skoro jest, to niech leży, itd., itd., itd.

Podobno ilość rzeczy i bałagan/porządek w domu jest odzwierciedleniem tego co w głowie i duszy.
Skoro tak, to w mojej głowie panuje bigos (btw nie znoszę bigosu). Postanowiłam się z tym rozprawić i pozbyć się wszystkich rzeczy, których nie używam (przy okazji zweryfikować swoje podejście do posiadania). Mogłabym co prawda puścić parę rzeczy na allegro, ale nie mam ciśnienia, poza tym leniwa jestem i ganianie na pocztę mi mentalnie doskwiera.

Pozostają gratyzchaty.pl – Ci, którzy nie znają, to polecam, jest to dobre rozwiązanie zarówno dla tych, którzy chcą się czegoś pozbyć, jak i dla tych z duszą szperacza, każdy ma jakąś korzyść. Idea serwisu jest taka, że oddajemy za darmo, ewentualnie w grę wchodzą koszty przesyłki, jeśli się ktoś zdecyduje na taką formę. Podobno jeszcze gumtree się sprawdza, przetestuję.

Ja oddaję tylko osobiście, ale dziś zrobię jeden wyjątek. Zatem jeśli ktoś jest zainteresowany perfumami Dolce&Gabbana Light Blue, to proszę dać mi znać w komentarzu. Oddaję w dobre ręce, jedynie poproszę o zwrot kosztów przesyłki i koperty bąbelkowej, co i jak omówię już w mailu.

Perfumy mają 100 ml, zużyte jest może 10 -15 ml. Oddaję bo to jest tester i według mnie zapach trochę odbiega od „sklepowego” produktu, ale może komuś to pasuje. Kupiony w sklepie internetowym Kookai ok roku temu.


wtorek, 14 sierpnia 2012

Błagam o kciuki! ;)

Jak w temacie. Za co? Za mój aktualny pęd do ćwiczeń fizycznych. O losie, wpadłam w wir - znienacka wygrzebałam wszystkie dostępne płyty z ćwiczeniami jakie posiadam i żeby mi się nie nudziło ćwiczę wymiennie. Z nowości polecam ćwiczenia z Ewą Chodakowską, która z tego co się zorientowałam cieszy się dużym powodzeniem. Pierwszy raz (jak ze wszystkim:) był delikatnie mówiąc wyczerpujący, ale każdy następny bajkowy. Kondycja się pomału poprawia, coraz dłużej mogę ćwiczyć, coraz niżej mogę tyłek opuszczać i coraz mocniej mięśnie brzucha mogę napinać. O tak, chwilo trwaj i przestań być chwilą!

Deszcz leje, ja mam full energii, którą mogę uczciwie zniweczyć siedząc w pracowych tabelkach ;)

sobota, 11 sierpnia 2012

Tydzień za plecami

Dosyć trudny emocjonalnie tydzień za mną. Cieszę się, że po pierwsze mam za go za sobą oraz to, że cała moja praca włożona w pracę nad sobą nie idzie na marne. Nie idzie bo jak jest słabo w życiu, to okazuje się, że mam narzędzia, które ułatwiają przejście przez kryzys. I naprawdę bardzo się cieszę, że postawiłam na optymizm - mam porównanie z "czarnowidztwem" bo taki etap też mam w życiorysie i teraz o niebo lepiej i przede wszystkim łatwiej się żyje i bardziej komfortowo.
Trzeba pamiętać, że jak dopada "zło", są chwile zwątpienia w to, co się robi, to po prostu trzeba przeczekać i cały czas utrzymywać się w wierze, że to przejściowe i za chwilę będzie lepiej i dalej robić swoje.

a tu kawałek, który zawsze poprawia mi humor:)

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

zmiany?

Dziś krótko i ku pamięci. Intensywnie myślę o zmianie profilu zawodowego. Przejście z twardego na miękki hr nie jest problemem, tylko że chcę zupełnie zmienić branżę i zakres. Także to samo ale coś zupełnie innego ;-)
To jest własnie wychodzenie ze strefy komfortu? ;))) Muszę zainwestować ok 2 lat w edukację, trochę kasy....a ja chciałam się wyspecjalizować i pracować do końca życia robiąc to co robię.
Boję się i jednocześnie jestem podekscytowana tym, co się wydarzy.
Tylko jeszcze trzeba podjąć decyzję :/

piątek, 3 sierpnia 2012

Przekonania

Myślę, że odkryciem roku dla mnie było dla mnie poznanie powodu dlaczego dużo rzeczy nie udaje mi się w życiu, dlaczego motywacja trwała najdłużej miesiąc i dlaczego mimo sukcesów zaprzestawałam kontynuowania tego, co robiłam. Przyczyną są ograniczające przekonania, typu „i tak mi się nie uda”, „nie zasługuje na to”, itd. Postanowiłam popracować nad ich zmianą. Myk polega na tym, że bierzemy do ręki ograniczające nas w działaniu przekonanie, wycinamy z niego samo zło i sami siebie przekonujemy, że to jest kosmiczna bzdura. Osobiście zajęło mi to trochę czasu, ale jak się człowiek dobrze potem czuje…bezcenne.
Na początku miałam duży opór – duży opór w moim odczuciu oznacza sprawę, którą należy się zająć i zmienić, bo tak właśnie to działa – pozbywam się rzeczy dla mnie niekorzystnych, ale co tu dużo ukrywać bezpiecznych i …wygodnych. Wygodnych bo znanych a wiadomo, że nieznane i obce nie jest na początku bezpieczne ;) Jak już zdławiłam opór, podeszłam jak to ja, do zagadnienia zadaniowo – cel, rozkaz, wykonać. Wykonałam. Pierwsza zmianę zauważyłam w emocjach, w tym jak się teraz czuję. Czuję się jakby z pleców spadło mi 15 kg obciążenie. I czuję, że mam ochotę coś zrobić, wykonać ruch, pobyć z ludźmi, no nie wiem jak to nazwać, szufladka z kreowaniem została otworzona.
Inspirująco na weekend, bo zapowiada się ciekawie. Nawet nie zauważyłam jak bez zastanowienia zgodziłam się na coś, nad czym jeszcze wczoraj bez pogłębionej analizy bym się nie zgodziła. 

środa, 1 sierpnia 2012

plany na sierpień

Odważyłam się poczynić plany na sierpień … mam lęk przed upublicznianiem, no ale pracuję także nad eliminowaniem oporu, zatem:

1.      Waga – 5kg (ćwiczenia w domu, posiłki o regularnych godzinach, bez podjadania i ostatnim posiłkiem ok 19)
2.      Czytać min pół h dziennie
3.      Zorganizować wrześniowy wyjazd (reszta kasy, sprawdzić wiarygodność 3 biur, znaleźć dobrą ofertę, spakować się i wyjechać w cholerę ;)
4.      Angielski – ok 30 min filmu lub książka w oryginale

Jestem zmęczona, w sierpniu postanowiłam być dla siebie łagodna
Jak co roku, godzina "W" zastanie mnie w autobusie, w drodze z pracy do domu. Jak co roku będę przechodziły mnie ciarki stojąc w zamarłym na minutę mieście, słuchając wyjących syren.
Bardzo to przejmujące.
Nie chodzę na masowe obchody, za szybko się wzruszam.